Moje ulubione złote mydło z żyłkami, o przetłuszczeniu 7%, pięknie pachnące piżmem. W składzie oliwa pomace, olej babassu, rycynowy, ze słodkich migdałów oraz palmowy. Dobrze się pieni ale jest delikatne i przepięknie pachnie.
Jeśli pierwszy raz robisz mydło przeczytaj najpierw ten wpis.
Mydło „żyła złota” z 7% przetłuszczenia, barwione w całej masie miką o nazwie „24 Karat Gold”. Do zrobienia żyłek użyłam tlenku tytanu (wersja oil dispersible-czyli rozpuszczalna w tłuszczach). Aktualnie jest to moje ulubione mydło ze względu na odpowiednią twardość (nie rozmięka na mydelniczce), świetną, kremową pianę, która szybko powstaje, przy czym jest to dość delikatne mydło-nie zawiera dużej ilości oleju babassu (olej babassu i kokosowy dają najwięcej piany ale też mocno czyszczą). Ma dodatek pielęgnującego oleju ze słodkich migdałów, który jednak nie wpływa na twardość mydła (jest go na tyle mało że mydło nie jest zbyt miękkie).
Mydło składa się z 32% oleju palmowego, 30% oliwy (pomace), 23% oleju babassu, 8% oleju rycynowego i 7% oleju z słodkich migdałów. Olej babassu pełni tą samą funkcję w mydle co olej kokosowy (czyszczącą i daje pianę) ale jest delikatniejszy dla skóry.
Mydło ma piękny zapach piżma od Bamera-nie wiem jak pachnie naturalne, prawdziwe piżmo, ale ta kompozycja zapachowa jest dla mnie świetna.
Mydło sodowe było robione w dużej drewnianej formie – do krojenia na kostki.
Receptura na mydło „żyła złota” z 1000g tłuszczy:
- woda destylowana – 330g
- wodorotlenek sodu NaOH – 135,59g
- oliwa z oliwek (pomace) – 30% – 300g
- olej babassu – 23% – 230g
- olej rycynowy – 8% – 80g
- olej palmowy – 32% – 320g
- olej ze słodkich migdałów – 7% – 70g
– Temp.łączenia: tłuszcz – 44°C ; ług – 46°C
– Średnie tempo gęstnienia (średnia zawartość kwasów stearynowego i rycynolowego), od wlania ługu, do przełożenia całości dość gęstej masy do foremki, minęło ok. 25 minut.
– Wyjęte z drewnianej formy i krojone na kostki po 9h (po 19h też powinno dać się pokroić-wtedy docinałam brzegi). Wyszło mi 12 kostek.
– porcja wystarczyła do wypełnienia ok. 3/4 długości drewnianej formy o wymiarach 33,5cm/9cm/7cm (dł/szer/wys.). Są to wymiary w maksymalnym ustawieniu ścianek, ścianki można regulować np. ustawić połowę czy 3/4 długości formy, wysokość jest liczona do brzegów formy-mydło może oczywiście wystawać ponad formę-być wyższe lub też niższe).
Poniżej znajduje się przepis wygenerowany przez SoapCalc.
Wykonanie mydła:
1. Przygotuj miejsce pracy, składniki, foremkę – jeśli jest to forma drewniana to przed skręceniem obłóż ją papierem do pieczenia (lub śniadaniowym);
2.W dużym, wysokim naczyniu misce/zlewce dokładnie odważ na wadze wszystkie tłuszcze;
3. Zacznij podgrzewać tłuszcze w kąpieli wodnej tj. wkładamy miskę/zlewkę do dużego garnka z gorącą wodą. Podgrzewamy wodę w garnku aż do rozpuszczenia tłuszczy;
4. Gdy tłuszcze się roztapiają odważ 330g wody demineralizowanej w solidnym szklanym (szkło borokrzemianowe) zaparzaczu lub zlewce;
5. Załóż rękawiczki i odważ 135,59g wodorotlenku sodu NaOH np. w plastikowym kubku/zlewce;
6. Włącz wyciąg/otwórz okna, załóż jeszcze okulary ochronne i ewentualnie maseczkę, włóż szklany zaparzacz/zlewkę z wodą do zlewu lub postaw na płytkach na tarasie i powoli wsyp NaOH aby powstał ług. Pozostaw w przewiewnym miejscu aż do całkowitego rozpuszczenia (możesz zamieszać metalową łyżką – nie zdejmuj rękawiczek!) i ostudzenia do ok.35-45°C. Tłuszcze też powinny się ochłodzić do podobnej temperatury.
7. Zmierz termometrem bezdotykowym temperaturę tłuszczy i ługu, powinna być zbliżona – ok. 35-45°C. Następnie ostrożnie, lejąc np. po końcówce blendera wlej ług do rozpuszczonych tłuszczy. U mnie temp. łączenia wynosiła: 44°C tłuszcz ; 46°C ług;
8. Wymieszaj masę dokładnie łyżką lub blenderem – aż stanie się nieprzezroczysta;
9. Powstałą w skutek połączenia tłuszczy z ługiem zmydlającą się, już nie przezroczystą masę nazywamy budyniem. Do budyniu dodaj tyle barwnika/miki aby uzyskać upragniony kolor (powinien być nieco ciemniejszy niż docelowy bo w mydle trochę zblednie). Użyłam barwnika w proszku (miki) z kolorówki. Jest to barwnik/mika o nazwie 24 Karat Gold (złoty – błyszczący brokatowo), którego użyłam ok. 2 łyżeczki. Do masy wlej zawartość 2 buteleczek kompozycji zapachowej Bamera – Piżmo. Kompozycję zapachową czy olejki eteryczne wlewamy zawsze na końcu ponieważ mogą znacznie przyspieszyć gęstnienie masy;
Chciałam zrobić mydło z żyłkami – wyglądające trochę jak skała. Zaczęłam od naszkicowania docelowego wyglądu gotowego mydła w przekroju (jak będzie wyglądała kostka). Dla ułatwienia pracy i aby się nie pomylić rozrysowałam sobie kolejne etapy powstawania żyłek – etapy 1-5 (patrz zdjęcie powyżej). Żyłki zrobiłam posypując kolejne warstwy nakładanego mydła tlenkiem tytanu (wersja oil dispersible-rozpuszczalna w tłuszczach). Każda z narysowanych linii to „posypanie mydła” białym tlenkiem tytanu.
10. Na zdjęciach powyżej widać początkowy etap powstawania białych żyłek. Masę mydlaną wylewam wzdłuż jednej z krawędzi formy, w rogu. Przekręcam formę tak aby masa nie spłynęła/nie rozlała się po całym dnie formy, ma być tylko w rogu. Podkładam jakiś drobiazg (u mnie to pudełko od termometru bezdotykowego) pod formę i czekam aż masa trochę zgęstnieje. Następnie posypuję ją tlenkiem tytanu-przez małe sitko – tak jak bym oprószała ciasto cukrem pudrem;)
Na posypaną białym tlenkiem tytanu masę, kładę/wylewam następną warstwę, którą też przyprószam tlenkiem i tak dalej – wedle rozrysowanego projektu. Na samym końcu, na wierzchu mydła wykonałam ząbki: włożyłam płytko w mydło szablon do wykonywania wzorów, ale może być to zwykły widelec i przeciągnęłam nim wzdłuż mydła.
Mydło przykryj z góry np. przezroczystą folią i odstaw (nie na słońcu) w bezpieczne miejsce. Myślałam że mydło „się zmieści” i nie dotknie folii ale niestety w jednym miejscu tak się stało i wzorek został przez tą folię przypłaszczony. Aby tego uniknąć należy „podwyższyć” ranty/brzegi formy np. umieszczając na nich zrolowany ręcznik papierowy lub rozpościerając folię na wyższych przedmiotach położonych obok formy.
12. Mydło wyjęłam (ręce w rękawiczkach!) z formy i pokroiłam po 9h. Mydło kroiłam na krajalnicy przy użyciu zwykłego noża. Pokrojone na kostki mydła odstawiamy do dojrzewania w suche miejsce, nie przykrywamy szczelnie i nie owijamy mydeł (aby woda mogła z nich odparowywać) – przechowujemy je w chłodnym, zacienionym miejscu, przykryte tak aby nie osadzał się na nich kurz, ale z dostępem powietrza. Może być to kartonowe pudełko po butach (uchylone jeśli mydło jeszcze dojrzewa, potem można zamknąć), lub plastikowe pudełko z zamkniętą pokrywką, jeśli po bokach ma dziury-uchwyty. Plastikowe pudełko wyłóż papierem do pieczenia, w taki sposób aby papier zakrywał również otwory/uchwyty po bokach – ale nie szczelnie, tylko tak aby się nie zakurzyło w środku. Może to być i łubianka przykryta z wierzchu papierem do pieczenia.
Moje mydła dojrzewają w pudełkach na lodówce (w rogach gdzie górna obudowa się nie nagrzewa od wewnętrznego mechanizmu!), a po co najmniej 3 miesiącach chowam je do zamkniętych pudełek do szafy/komory kanapy.
Gotowe mydło ma piękny złoty kolor z lśniącymi/brokatowymi drobinkami. Mydło jest kremowe, dobrze się pieni ale jest delikatne. Najpierw powstaje gruba piana, a po chwili mniejsza, delikatna i kremowa pianka. To jest nadal moja ulubiona mydlana receptura (a powstała 2 lata temu) -wszystkie parametry tego mydła są dla mnie idealne, również zapach – piżmo od Bamera – jest nadal moim ulubionym.
Mydło świetnie sprawdzi się zarówno jako mydło kąpielowe, jak i do mycia rąk. Można go użyć również do mycia twarzy-ale według mnie tylko raz na jakiś czas, ponieważ skóra twarzy w codziennej pielęgnacji woli kwaśne pH. Ja przemywam twarz mydłem sporadycznie, gdy wymaga mocniejszego oczyszczenia. W codziennej pielęgnacji stosuję płyny/żele do mycia twarzy.
Bardzo polecam wykonywanie mydła własnoręcznie – daje to naprawdę dużo satysfakcji, jest też świetnym pomysłem na prezent.
Inne receptury na mydła znajdziesz klikając w tag „mydło” poniżej wpisu.
to mydlo wyglada naprawde oblednie, zastanawia mnie czy mozna uzyc zamiast szkodliwych tlenków mąke ziemniaczna?
Skrobia ziemniaczana dodawana jest aby trochę utwardzić mydło, jest mniej maziste, twardsze ale też trudniej się pieni. Skrobia nie barwi mydła więc nie zastąpi tlenków- które są naturalne – z minerałów występujących naturalnie w przyrodzie (robi się z nich też cienie do powiek). W mieszankach – „mikach”, są też czasem inne dodatki pod nazwami np. „blue/red” plus numer – to są np. organiczne dodatki, które lubią zmieniać kolor mydła na zupełnie inny, więc trzeba uważać.
Czy można zastąpić Olej palmowy np. Olejem kokosowym?
Z mydłem jest tak że zastępując jakikolwiek składnik lub zmieniając jego ilość tworzymy zupełnie inne mydło – trzeba przeliczyć samemu składniki (ilość NaOH) w kalkulatorze soapcalc. Olej babassu jest bardzo podobny do kokosowego, jeśli by zastąpić palmowy kokosowym to wyszło by mocno myjące mydło. Babassu czy kokosa najlepiej dawać do 30% (chyba że równoważymy jego większa ilość pielęgnującym składnikiem lub większym przetłuszczeniem mydła). Jeśli nie chcesz używać oleju palmowego to aby uzyskać najbardziej podobne do mojego mydło dałabym smalec lub oliwę pomace. Też będzie fajne mydło – jeśli wybierzesz oliwę to wyjdzie takie „marsylskie” z dodatkami: https://zielonysloiczek.pl/mydla/mydlo-marsylskie-kolorowe-jak-zrobic/