Przedstawiam wam świetną propozycję na pierwszą prawdziwą grę planszową dla najmłodszych dzieci – już od dwóch lat. Wcześniej prezentowane przeze mnie gry typu Lotto i Memino (czytaj o nich tutaj), sprawdzą się dla jeszcze młodszych dzieci ale nie przypominają one gier planszowych dla starszaków lub dorosłych. W Lotto i Memino dziecko się bawi i uczy ale nie ma tam ani zasad ani planszy… natomiast gra Na jagody wydawnictwa Trefl to pełnoprawna, prosta gra planszowa dla najmłodszych. Gra ma zasady których należy się trzymać – inaczej gra nie ma sensu. Jest to typowy wyścig, czyli „kto pierwszy ten lepszy”. Jeśli zaś szukasz gry kooperacyjnej gdzie wszyscy grają razem (mniej współzawodnictwa ale jest nadal opcja wygrania przez 1 gracza) to dobrym pomysłem jest gra „W ogrodzie” wydawnictwa Haba. Uwaga są 2 wersje tej gry! Lepsza jest ta z wisienkami – więcej o tej grze przeczytasz tutaj. Te dwie gry są świetnym wstępem do coraz trudniejszych planszówek dla dzieci, są świetne na początek i dość długo będą sprawiały dzieciom frajdę. Gorąco polecam obie.
Gra Na jagody od Trefla to prosta wersja gry typu „wyścig”. Rozkładana plansza ma ładną, kolorową grafikę – znajduje się na niej ścieżka wyścigu z polami w 4 kolorach. Na dużej drewnianej kostce są odpowiadające im 4 kolory, pozostałe 2 ścianki kostki to „słoneczko” i „koszyczek”. Słoneczko oznacza ruch do przodu na pole o takim samym kolorze jak to na którym stoi nasze zwierzątko. Z kolei koszyczek to albo strata kolejki (wersja dla najmłodszych) albo ruch do tyłu – cofamy się zwierzątkiem na pole o takim kolorze jak to na którym właśnie stoimy. Nie ma tu zbijania pionków – gdy ktoś zajmuje pole na którym mamy stanąć po prostu go omijamy i zajmujemy kolejne wolne w wylosowanym kolorze!
W grze są jeszcze żetony z koszyczkami pełnymi jagód. Według instrukcji każdy gracz dostaje na starcie 1-3 koszyczki i musi je zanieść na metę (do domku królika, gdzie powstanie z jagód ciasto;). Za jednym razem może nieść tylko 1 koszyk, w związku z tym gra trwa 1-3 partie (zależy co wybierzemy) aż każdy doniesie po 1-3 koszyki na metę. Moim zdaniem dużo lepszym rozwiązaniem jest wydawanie żetonów z jagodami każdemu komu wypadnie „koszyczek” na kostce – jagódki są na pocieszenie za utratę kolejki lub cofnięcie się. Dziecko nie jest wtedy zawiedzione – cieszy się że zebrało jagody na ciasto;)
Jeśli gramy z dwójką dzieci może to zniwelować smutek po przegranej partii. Jedno dziecko wygrywa bo dotarło pierwsze na metę – drugie „wygrywa” na największą ilość zebranych żetonów jagód. Na mecie czeka królik który upiecze wszystkim ciasta/placki z zebranymi jagodami!
Jak z grą radzi sobie 2 – 2,5 letnie dziecko?
W podobną grę (Mały wyścig – Djeco – tu opis) zaczynałam grać z już 1-1,5 roczną córką, w tym wieku nie spodziewajmy się jednak że będzie to zupełnie samodzielna gra. Po pierwsze kilka/kilkanaście partii (im młodsze dziecko tym więcej) zajmie dziecku zrozumienie jak może poruszać się jego zwierzątko. Dla nas to jest oczywiste że figurki „idą ścieżką” przez kolejne pola. Dla dziecka wcale nie jest to takie oczywiste. W tym wieku dziecko rozumie że wyrzucony na kostce kolor odnosi się do pola na planszy i figurka ma stanąć na polu o takim kolorze – tylko na którym skoro jest ich na planszy kilka;). Pamiętam że dość długo musiałam poprawiać córki, bo albo z roztargnienia albo z niezrozumienia czym jest ścieżka i jak „ona idzie” dość długo stawiały swoje zwierzaki nie na najbliższym polu w wylosowanym kolorze lecz na kolejnym, gdzieś bliżej celu/mety. Im bliżej 2-2,5 lat tym łatwiej i szybciej dziecko zrozumie które pole jest następne w kolejności i czym jest „ścieżka”/tor w grze.
Może ścieżka w akurat tej wersji „wyścigu” w którą grałam z 1,5 roczną córką nie była tak oczywista – może gdyby pola były obok siebie jak w grze „Na jagody” wydawnictwa Trefl – dziecku łatwiej byłoby odszukać kolejne pole na ścieżce w danym kolorze. Gra „Mały wyścig” od Djeco to inna wersja tej gry – moim zdaniem równie dobra – lepsza dla młodszych dzieci (zwierzątka są gumowe). Dla starszych dzieci gra Na jagody będzie dużo bardziej atrakcyjna – jest bardziej kolorowa oraz posiada bonus w postaci pomysłowego opakowania na grę.
Spód opakowania jest jednocześnie „domkiem” królika, a konkretnie kuchnią, w której królik wypieka ciasta – największe dla tego kto pierwszy dotrze do mety, a mniejsze ciasta dla pozostałych graczy. Jest nawet piekarnik który się otwiera i można tam wkładać ciasta. Po skończonej rozgrywce dzieci zawsze się bawią w robienie ciasta itp.
Gry planszowe można kupić w sklepach z planszówkami lub księgarniach internetowych, ja często kupuję gry planszowe TUTAJ – jest duży asortyment i w większości przypadków dobre ceny.