Dzikie herbatki możemy robić z wielu ziół, liści i/lub kwiatów. Zbieramy suchy surowiec. Surowiec możemy po prostu wysuszyć – wyłożyć na papierze do pieczenia w suche, ciepłe (ale nie nasłońcu) miejsce, suszyć w suszarce do owoców, lub na niskiej temperaturze w piekarniku. Często jednak można podbić/urozmaicić smak fermentując uprzednio surowiec. Fermentacja zachodzi przy udziale bakterii które już znajdują się na surowcu/w naszym domu. Aby ją ułatwić najpierw odstawiamy surowiec do zwiędnięcia, potem zaś ubijamy go w słoiku (aby przerwać błony komórkowe) i ogrzewamy w piekarniku lub zmywarce. Potem surowiec oksydujemy, czyli suszymy. Wysuszoną herbatkę wkładamy do słoika i odkładamy na jakiś czas aby „dojrzała” – będzie mieć lepszy smak.
Zanim w ogóle zaczniemy robić herbatki musimy się oczywiście upewnić czy dana roślina nadaje się na herbatę (nie jest trująca) oraz czy poprawnie rozpoznaliśmy ową roślinę (tu mogą pomóc członkowie grupy na Facebooku- „Poszukiwacze roślin„). Odnośnie porad dotyczących suszenia bądź fermentowania danych gatunków pomocna będzie też Facebookowa grupa „Herbaciany Ferment„.
Przygotowanie fermentowanej herbaty z lilaka (Bzu):
1.) Baldachy Bzu (lilaka pospolitego) połóż na blacie/papierze do pieczenia (nie na słońcu) i zostaw na kilka godzin. W tym czasie wszystkie żyjątka będą mogły opuścić kwiaty, zaś same kwiaty zwiędną-o to chodzi.
2.) Oderwij zwiędnięte kwiatki (teraz łatwiej odchodzą) od łodyżek (nie musi być idealnie). Kwiaty bzu włóż do szklanego zakręcanego słoika lub słoika typu wek. Mocno ugnieć kwiaty w słoiku (może pojawić się trochę soku) i dobrze go zamknij.
3.) Aby kwiaty sfermentowały wkładam zamknięty słoik albo do piekarnika nagrzanego do 50°C, albo do zmywarki. W mojej zmywarce jest program Eco który myje w 50°C i trwa ok. 3 godziny. 3 godziny grzania w przypadku lilaka wystarczają. Po ok. 3 godzinach otwieram słoik – sprawdzam czy kwiaty mają słodkawy zapach co świadczy o ich sfermentowaniu. W przypadku fioletowych kwiatków-będzie widać że zbielały. Niestety nie zdążyłam zrobić zdjęcia białym kwiatkom bo po otworzeniu słoika zachodzi oksydacja (utlenianie) i bardzo szybko kwiatki brązowieją. W tym roku lilaka jeszcze nie zbierałam ale po majówce będę się na niego czaić;)
4.) Wykładam kwiaty na papier do pieczenia i suszę przez 1-2 dni, nie bezpośrednio na słońcu. Ważne jest aby dokładnie wysuszyć kwiaty, aby potem nie spleśniały.
5.) Gdy kwiaty dokładnie wyschną (będą szeleścić) przesypuję gotową herbatkę do szklanego słoika i zakręcam. Odstawiam na półkę na kilka tygodni aby „dojrzała”. Wtedy zyskuje na smaku. W przypadku herbatki z lilaka (Bzu) najlepiej smakuje nawet po 5 miesiącach – ma wtedy lepszy smak i odzyskuje zapach bzu. Tuż po zrobieniu herbatki bowiem nie czuć było zapachu bzu, tylko suszu.
W analogiczny sposób można robić herbatki z różnych innych kwiatów, liści czy ziół. Powyżej białe kwiaty robinii akacjowej, a w słoiczku koniczyna. Z kolei na poniższym zdjęciu moje zeszłoroczne herbaty z: fermentowanej koniczyny, suszonej pokrzywy, robinii akacjowej fermentowanej, robinii akacjowej tylko suszonej oraz po prawej herbatka fermentowana z bzu (lilaka).
Mogę polecić fermentowaną koniczynę – jest dobra. Jeśli chodzi o robinię akacjową to niewielka jest różnica w smaku między fermentowaną, a tylko suszoną więc polecam suszoną.
Napar z kwiatów lilaka działa napotnie, przeciwgorączkowo i przeciwzapalnie, antyseptycznie, przeciwreumatycznie, przeciwkaszlowo, przeciwpasożytniczo. Odkaża błony śluzowe i wspomaga ich regenerację. Wspomaga odporność organizmu. W kosmetyce służy do przemywania skóry trądzikowej, jako okłady na owrzodzenia, wypryski, na oczy przy zapaleniu spojówek, lub na „worki i cienie pod oczami”.