Jeśli dopiero zaczynasz przygodę z tworzeniem własnego szamponu – ten przepis jest idealny dla Ciebie, jest to bowiem przepis na szampon z gotowej bazy szamponowej. Nie musisz martwić się o ustalenie odpowiedniego ph kosmetyku, wybierasz dodatki i tyle.
Jeśli nie wiesz jakie składniki służą Twoim włosom, nie wiesz jakie oleje są dla nich najlepsze, co to jest równowaga PEH, przeczytaj najpierw ten wpis.
Cytrynowy szampon przeznaczony jest głównie do włosów suchych (lub sporadycznie do włosów normalnych) które raczej nie są olejowane – ponieważ zawiera sporo nawilżającej gliceryny (również w ekstrakcie z zielonej herbaty!) oraz chroniącego przed utratą wilgoci oleju Marula. Ja wolę używać ten szampon tylko na długość włosów (nie przy skalpie), ponieważ nie lubię efektu ulizanych u nasady włosów, a zwłaszcza ulizanej grzywki (która po tym szamponie jest płaska, przylegająca do czoła, a ja wolę nastroszoną/podkręconą). Inne szampony z bazy znajdziesz klikając w tag/słowo kluczowe: szampon z gotowej bazy poniżej tego wpisu.
Analiza składu bazy szamponowej:
Na rynku jest dostępnych kilka rodzajów baz szamponowych, z różnymi detergentami (o różnej mocy). Ja zdecydowałam się na bazę która ma w składzie detergenty niejonowe (jedne z najdelikatniejszych) czyli glukozydy (może to być np. glukozyd decylowy, glukozyd kokosowy, glukozyd laurylowy itp.). Glukozydy to detergenty o zasadowym ph, nie nadają się więc do użytku bez zakwaszających dodatków. W większości szamponów substancjami zakwaszającymi (czyli neutralizującymi zasadowe ph detergentów myjących) jest kwasek cytrynowy, aloes czy kwas mlekowy. Glukozydy, mimo tego że są słabszymi detergentami od owianych złą sławą anionowych detergentów takich jak SLS, SLES, SCS, to nadal mocno myją nam włosy. Można to poznać po tym że włosy umyte szamponem tylko z glukozydem decylowym (bez środków łagodzących) będą się podczas rozczesywania strasznie plątały. W związku z tym detergentu należy dodać albo bardzo mało (ale wtedy trudniej umyć włosy bo szampon się nie pieni) albo dodać inną substancję która zniweluje/zmniejszy nam niekorzystny efekt detergentu. Najbardziej popularną substancją tego typu jest betaina (np. lauryl betaine, cocamidopropyl betaine). Niektórzy twierdzą że mają nadwrażliwość na tą substancję-gdy znajduje się na początku składu (czyli jest jej więcej) drogeryjnego szamponu. Moim zdaniem w drogeryjnych szamponach nie sposób tego stwierdzić-za wiele mają składników które mogą powodować niekorzystną reakcję. Najlepiej zrobić szampon samemu-kolejno wprowadzając składniki.
Szampon zagęszczany jest najczęściej gumą ksantanową. Konserwantem najbardziej popularnym w bazach szamponowych jest Phenoxyethanol. Ponieważ fenoksyetanol należy do substancji alergennych oraz może wchłaniać się przez skórę do krwiobiegu wolałam wybrać bazę bez tego konserwantu. Mój wybór ograniczył się zatem do jednej bazy ze sklepu Natura dla Piękna. Jest to organiczna baza szamponowa. Jej skład INCI: Aqua, Lauryl Betaine, Decyl Glucoside, Xanthan Gum, Aloe barbadensis Leaf Juice Powder, Levulinic Acid, Glycerin, Sodium Levulinate, Sodium Phytate, Citric Acid, Sodium Benzoate.
Receptura na Cytrynowy szampon do włosów z gotowej bazy szamponowej (Natura dla Piękna), 200g:
- BAZA szamponowa 60% – 120g
- olej Marula 6% – 12g (ok.14ml)
- gliceryna roślinna 5% – 10g
- hydrolat cytrynowy 18% – 36g
- sok z aloesu 6% – 12g
- ekstrakt z zielonej herbaty (gliceryt) 5% – 10g
- olejki eteryczne: kilkanaście kropli cytrynowego oraz po 3 krople niaouli i cytronellowego
Opakowanie bazy szamponowej (dla 500g) to plastikowe wiaderko, z którego wygodnie nakłada się odpowiednia porcję bazy. Baza jest przezroczysta o konsystencji kisielu. Bazę rozwadniamy wodą destylowaną lub hydrolatem-ja wybrałam cytrynowy. Ponieważ baza zbyt intensywnie mieszana zaczyna się pienić ważne jest aby dodawać składniki powoli i wolno mieszać łyżką lub patyczkiem. Na zdjęciach poniżej widać jak dodaję do bazy w zlewce olej Marula za pomocą strzykawki (1-2/5ml, do kupienia w aptece). Jeśli robimy małą porcję szamponu i dodajemy mało oleju, taka strzykawka może być bardzo pomocna, ponieważ odmierzanie 1-2g na wadze jubilerskiej może być mniej dokładne. Należy jednak pamiętać że objętość oleju w ml to nie to samo co jego waga w gramach. W przypadku tego szamponu, dla oleju Marula 12g to ok. 14ml.
Ekstrakt z zielonej herbaty (zdjęcie z łyżką) ma ciemnobrązowe zabarwienie. Należy pamiętać że taki płynny ekstrakt (herbaciany czy np. jedwab) to najczęściej gliceryt, czyli woda i gliceryna z dodatkiem ekstraktu z zielonej herbaty. Trzeba o tym pamiętać ponieważ zbyt duża ilość gliceryny może nam zbytnio obciążyc włosy.
Dodajemy wszystkie składniki do bazy i delikatnie mieszamy (np.szklaną bagietką, łyżeczką, patyczkiem do sushi), jak widać na poniższych zdjęciach, intensywne mieszanie sprawiło że szampon przestał być przezroczysty – lekko się spienił, ale nie należy się tym przejmować.
Ponieważ na dnie zlewki płyny były gorzej wymieszane, po przelaniu przez lejek do docelowego opakowania (200ml), zeskrobałam resztki łyżką, następnie przelałam z powrotem całą mieszankę z docelowego opakowania do brudnej zlewki. Jeszcze raz wymieszałam i ponownie przelałam do opakowania docelowego. W taki sposób szampon będzie dobrze wymieszany, ale nie spieniony.
Zapach szamponu jest bardzo przyjemny, odświeżający, o ciekawej nucie – za sprawą odrobiny cytronelli i niaouli.
Konsystencję szamponu, jak i jego działanie na włosach porównałabym do kupnego szamponu Sylveco (przeciwłupeżowy), który na moje potrzeby również ma za dużo olei i powoduje niechciane przylizanie włosów. Oczywiście możesz zmienić w tym szamponie ilość oleju i gliceryny aby nadawał się do częstego stosowania dla włosów normalnych. Wystarczy wtedy np. 2-3% oleju rzepakowego.
Olej Marula – szybko się wchłania, jest biozgodny ze skórą, nawilża, uelastycznia i silnie regeneruje skórę. Działanie porównywalne z olejem arganowym, od którego jest lżejszy.
Gliceryna roślinna i aloes – świetnie nawilżają włosy. Rozpuszczalne w wodzie.
Jeśli podoba Ci się mój blog – możesz postawić mi wirtualną kawę;)
