Jeśli pierwszy raz robisz mydło przeczytaj najpierw ten wpis.
Różowe mydło z 7% przetłuszczenia, o zapachu kwiatów róży. Mydło składa się z 30% oleju palmowego, 20% oleju kokosowego, 20% masła shea, 15% oliwy pomace i 15% oleju z pestek winogron. Mydło pieni się umiarkowanie. Najpierw powstaje daje pianę o dużych bąblach, a po chwili delikatną kremową piankę.
Mydło sodowe było robione w dużej drewnianej formie – do krojenia na kostki. Z podanych proporcji wyszło mi 8 kostek. Z wierzchu mydło ozdobione jest suszonymi płatkami róży.
Receptura na różowe różane mydło (z 500g tłuszczy):
- woda destylowana – 165g
- wodorotlenek sodu NaOH – 67,06g
- olej kokosowy – 20% – 100g
- masło shea – 20% – 100g
- olej palmowy – 30% – 150g
- oliwa pomace (z wytłoczyn) – 15% – 75g
- olej z pestek winogron – 15% – 75g
– Temp.łączenia: tłuszcze – 37°C ; ług – 41°C
– Umiarkowane tempo gęstnienia, od wlania ługu, do przełożenia do foremki minęło 20 minut.
– Wyjęte z drewnianej formy i krojone na kostki po 11h – 8 kostek
– porcja wystarczyła do wypełnienia niecałej połowy długości drewnianej formy o wymiarach 33,5cm/9cm/7cm (dł/szer/wys.). Są to wymiary w maksymalnym ustawieniu ścianek, ścianki można regulować np. ustawić połowę czy 3/4 długości formy, wysokość jest liczona do brzegów formy-mydło może oczywiście wystawać ponad formę-być wyższe lub też niższe).
Poniżej znajduje się przepis wygenerowany przez SoapCalc.
Wykonanie mydła:
1. Przygotuj miejsce pracy, składniki, foremkę – jeśli jest to forma drewniana to przed skręceniem obłóż ją papierem do pieczenia (lub śniadaniowym);
2.W dużym, wysokim naczyniu misce/zlewce dokładnie odważ na wadze wszystkie tłuszcze;
3. Zacznij podgrzewać tłuszcze w kąpieli wodnej tj. wkładamy miskę/zlewkę do dużego garnka z gorącą wodą. Podgrzewamy wodę w garnku aż do rozpuszczenia tłuszczy;
4. Gdy tłuszcze się roztapiają odważ 165g wody demineralizowanej w solidnym szklanym (szkło borokrzemianowe) zaparzaczu lub zlewce;
5. Załóż rękawiczki i odważ 67,06g wodorotlenku sodu NaOH np. w plastikowym kubku/zlewce;
6. Włącz wyciąg/otwórz okna, załóż jeszcze okulary ochronne i ewentualnie maseczkę, włóż szklany zaparzacz/zlewkę z wodą do zlewu lub postaw na płytkach na tarasie i powoli wsyp NaOH aby powstał ług. Pozostaw w przewiewnym miejscu aż do całkowitego rozpuszczenia (możesz zamieszać metalową łyżką – nie zdejmuj rękawiczek!) i ostudzenia np. do ok.35°C. Tłuszcze też powinny się ochłodzić do podobnej temperatury.
7. Zmierz termometrem bezdotykowym temperaturę tłuszczy i ługu, powinna być zbliżona i wynosić np. ok. 35°C. Następnie ostrożnie, lejąc np. po końcówce blendera wlej ług do rozpuszczonych tłuszczy. U mnie temp. łączenia wynosiła: 37°C tłuszcz ; 41°C ług;
8. Wymieszaj masę dokładnie łyżką lub blenderem – aż stanie się nieprzezroczysta;
9. Powstałą w skutek połączenia tłuszczy z ługiem zmydlającą się, już nie przezroczystą masę nazywamy budyniem. Do budyniu wsyp tyle barwnika/miki aby uzyskać upragniony kolor (powinien być nieco ciemniejszy niż docelowy bo w mydle trochę zblednie). Użyłam barwnika w proszku (pigment mineralne/mika) Zielonego Klubu. Barwnik to: Cukierkowa Wata (różowy). Dokładnie wymieszałam barwnik po czym dodałam zawartość 1 małej buteleczki kompozycji zapachowej “róża” od Bamera. Zapach dodajemy pod koniec ponieważ kompozycje zapachowe lub wybrane olejki eteryczne mogą znacznie przyspieszyć gęstnienie masy;
10. Mydło posypałam z wierzchu suszonymi płatkami róży. Rozkładając poszczególne płatki weź pod uwagę to że mydło będzie krojone. Najlepiej rozłożyć płatki z pewnymi odstępami – przewidzieć w którym miejscu będzie mydło krojone i w miejscu krojenia nie rozkładać w ogóle płatków. Suszone płatki utrudniają krojenie mydła, a także mogą ślizgać się w dół, razem z nożem, podczas krojenia i tworzyć z boku kostki nieestetyczne rowki.
11. Mydło przykryj z góry np. przezroczystą folią i odstaw (nie na słońcu) w bezpieczne miejsce.
12. Mydło wyjęłam (ręce w rękawiczkach!) z formy i pokroiłam po 11h. Mydło kroiłam przy użyciu zwykłego noża.
Pokrojone na kostki mydła odstawiamy do dojrzewania w suche miejsce, nie przykrywamy szczelnie i nie owijamy mydeł (aby woda mogła z nich odparowywać) – przechowujemy je w chłodnym, zacienionym miejscu, przykryte tak aby nie osadzał się na nich kurz, ale z dostępem powietrza. Może być to kartonowe pudełko po butach (uchylone jeśli mydło jeszcze dojrzewa, potem można zamknąć), lub plastikowe pudełko z zamkniętą pokrywką, jeśli po bokach ma dziury-uchwyty. Plastikowe pudełko wyłóż papierem do pieczenia, w taki sposób aby papier zakrywał również otwory/uchwyty po bokach – ale nie szczelnie, tylko tak aby się nie zakurzyło w środku. Może to być i łubianka przykryta z wierzchu papierem do pieczenia.
Moje mydła dojrzewają na półce, a po co najmniej 3 miesiącach chowam je do zamkniętych pudełek do szafy/komory kanapy.
Jeśli zetrzesz mydlaną kostkę na wiórki i rozwodnisz powstanie albo pasta mydlana (konsystencja budyniu) albo (rzadkie) mydło w płynie. Jeśli do pasty mydlanej dodasz cukru to powstanie świetny peeling cukrowo-mydlany – tutaj jest przepis.
Przepisy na inne mydła znajdziesz w tym miejscu. Bardzo polecam własnoręczne wykonywanie mydła, w domu, daje to dużo satysfakcji, jest też dobrym pomysłem na prezent dla bliskich.