Mydło 100% kokosowe kojarzy się głównie z mydłem gospodarczym, ponieważ zmydlony olej kokosowy ma największą moc myjącą, zarazem będąc najmniej delikatny dla skóry. Można jednak zrobić mydło na samym oleju kokosowym które będzie delikatne, a to za sprawą dużego przetłuszczenia. Duże przetłuszczenie niweluje sporą moc myjącą, w konsekwencji dając mydło o przeciętnej sile myjącej. Moje mydło kokosowe ma 35% przetłuszczenia (1/3 oleju nie została zmydlona), jak i sporą ilość wody aby nie gęstniało szybko. Jest dużo czasu na zabarwienie mydła na kilka kolorów i tworzenie wzorów w mydle. Mydło dobrze się pieni, tworzy pianę o dużych bąbelkach, ale jest dość delikatne i ładnie pachnie kokosowo-waniliowo.
Jeśli pierwszy raz robisz mydło przeczytaj najpierw ten wpis.
Mydło sodowe było robione w dużej drewnianej formie – do krojenia na kostki. Zwykle mydło kokosowe jest śnieżnobiałe, moje zmieniło kolor po dodaniu kompozycji zapachowych (zwłaszcza waniliowej). Uzyskany kolor mydła jest całkiem fajny. Górę mydła posypałam solą aby uzyskać białą skorupkę – mydło wygląda jak serek pleśniowy.
Receptura na mydło 100% kokosowe, a’la serek pleśniowy z 500g tłuszczy:
- woda destylowana – 300g (60% wody – jako % masy tłuszczy; można dać mniej 45-55% jeśli nie barwisz mydła na różne kolory, lub nie dodajesz zapachów)
- wodorotlenek sodu NaOH – 59,55g
- olej kokosowy – 100% – 500g
– Temp.łączenia: tłuszcz – 37°C ; ług – 35°C
– Wolne tempo gęstnienia (tylko przez dużą ilość wody), od wlania ługu, do przełożenia masy do foremki, minęło ok. 30 minut.
– Wyjęte z drewnianej formy i krojone na kostki po 20h (spód i środek nadal miękkie, ale wierzch twardszy, można kroić pewnie i po 24h). Wyszło mi 8 kostek.
– porcja wystarczyła do wypełnienia ok. połowy długości drewnianej formy o wymiarach 33,5cm/9cm/7cm (dł/szer/wys.). Są to wymiary w maksymalnym ustawieniu ścianek, ścianki można regulować np. ustawić połowę czy 3/4 długości formy, wysokość jest liczona do brzegów formy-mydło może oczywiście wystawać ponad formę-być wyższe lub też niższe).
Poniżej znajduje się przepis wygenerowany przez SoapCalc.
Wykonanie mydła:
1. Przygotuj miejsce pracy, składniki, foremkę – jeśli jest to forma drewniana to przed skręceniem obłóż ją papierem do pieczenia (lub śniadaniowym);
2.W dużym, wysokim naczyniu misce/zlewce dokładnie odważ na wadze olej kokosowy;
3. Zacznij podgrzewać olej w kąpieli wodnej tj. wkładamy miskę/zlewkę do dużego garnka z gorącą wodą. Podgrzewamy wodę w garnku aż do rozpuszczenia oleju kokosowego;
4. Gdy olej się roztapia odważ 300g wody demineralizowanej w solidnym szklanym (szkło borokrzemianowe) zaparzaczu lub zlewce;
5. Załóż rękawiczki i odważ 59,55g wodorotlenku sodu NaOH np. w plastikowym kubku/zlewce;
6. Włącz wyciąg/otwórz okna, załóż jeszcze okulary ochronne i ewentualnie maseczkę, włóż szklany zaparzacz/zlewkę z wodą do zlewu lub postaw na płytkach na tarasie i powoli wsyp NaOH aby powstał ług. Pozostaw w przewiewnym miejscu aż do całkowitego rozpuszczenia (możesz zamieszać metalową łyżką – nie zdejmuj rękawiczek!) i ostudzenia do ok.35°C. Olej kokosowy też powinien się ochłodzić/podgrzać do podobnej temperatury.
7. Zmierz termometrem bezdotykowym temperaturę tłuszczy i ługu, powinna być zbliżona – ok. 35°C. Następnie ostrożnie, lejąc np. po końcówce blendera wlej ług do ciepłego oleju kokosowego. U mnie temp. łączenia wynosiła: 37°C tłuszcz ; 35°C ług;
8. Wymieszaj masę dokładnie łyżką lub blenderem – aż stanie się nieprzezroczysta;
9. Powstałą w skutek połączenia tłuszczy z ługiem zmydlającą się, już nie przezroczystą masę nazywamy budyniem. Do masy wlałam zawartość 1 buteleczki zapachu kokosowego i 3/4 buteleczki zapachu waniliowego. Oba zapachy to kompozycje zapachowe od Bamera. W tym przepisie jest na tyle dużo wody oraz spore przetłuszczenie, co sprawia że dodatek kompozycji zapachowych (w sporej ilości bo zwykle dodaję 1 buteleczkę) nie spowodował gęstnienia. Dodatek kompozycji zapachowych (zwłaszcza waniliowej) sprawił że mydło pociemniało-nie jest białe a beżowe;
Mydło mieszałam i blendowałam blenderem przez 15 minut aż tłuszcz przestał się oddzielać (wypływać na powierzchnię) i powstał biały nieprzezroczysty, stabilny budyń. Wlałam go do foremki. Na wierzchu zrobiłam ozdobny wzorek za pomocą „grzebyczka” przyciętego na szerokość mojej formy. Wierzch mydła posypałam odrobiną soli – aby u góry mydła powstała obwódka i biała skorupka. Dzięki temu mydło wygląda jak serek pleśniowy (taki z pleśnią na wierzchu). Mydło przykryłam przezroczystą folią i odstawiłam (nie na słońcu) w bezpieczne miejsce.
12. Gdy po 9,5h rozkręciłam formę, spód i środek mydła były nadal przezroczyste i miękkie. Mydło zostawiłam jeszcze na noc aby stwardniało i zrobiło się nieprzezroczyste w środku. Mydło kroiłam po 20h. Nadal było dość miękkie na spodzie i w środku, za to wierzch był twardszy. Można by kroić jeszcze później (spora ilość wody i przetłuszczenie sprawia że mydło robi się twarde dużo później niż zwykle).
13. Pokrojone na kostki mydła odstawiamy do dojrzewania w suche miejsce, nie przykrywamy szczelnie i nie owijamy mydeł (aby woda mogła z nich odparowywać) – przechowujemy je w chłodnym, zacienionym miejscu, przykryte tak aby nie osadzał się na nich kurz, ale z dostępem powietrza. Może być to kartonowe pudełko po butach (uchylone jeśli mydło jeszcze dojrzewa, potem można zamknąć), lub plastikowe pudełko z zamkniętą pokrywką, jeśli po bokach ma dziury-uchwyty. Plastikowe pudełko wyłóż papierem do pieczenia, w taki sposób aby papier zakrywał również otwory/uchwyty po bokach – ale nie szczelnie, tylko tak aby się nie zakurzyło w środku. Może to być i łubianka przykryta z wierzchu papierem do pieczenia.
Moje mydła dojrzewają na półce, a po co najmniej 3 miesiącach chowam je do zamkniętych pudełek do szafy/komory kanapy.
Bardzo polecam wykonywanie mydła własnoręcznie – daje to naprawdę dużo satysfakcji, jest też świetnym pomysłem na prezent.
Inne receptury na mydła znajdziesz klikając w tag “mydło” .