W drogeriach pojawia się coraz więcej surowców kosmetycznych do produkcji własnych kremów. Jedną z marek jest właśnie Venus Nature dostępna w drogeriach Rossmann. To bardzo fajnie, jest tylko jedno ale:( a właściwie dwa:
Po pierwsze ceny tych surowców są zwykle dużo większe niż w internetowych sklepach z surowcami kosmetycznymi typu Ecospa czy Zróbsobiekrem.
Po drugie oleje i masła są rafinowane czyli: pozbawiane zapachu, koloru, smaku, usuwane są z nich wolne kwasy tłuszczowe, woski, dodawane są sztuczne antyoksydanty… ile i czy w ogóle zostają w nich pożądane, dobroczynne substancje, witaminy, mikroelementy… – tego nie sprawdza nikt.
Czy wiecie jak wspaniale pachnie nierafinowany olej kokosowy, masło shea lub olej z pestek śliwki? Kupując rafinowane masła i oleje na pewno się nie dowiecie. Jeśli producent nie zamieszcza na opakowaniu informacji o tym że produkt jest nierafinowany to praktycznie możemy być pewni że jest rafinowany – tym się raczej nikt nie chwali.
Ale aby nie było że to tylko moje domysły to poniżej zamieszczam wypowiedź ze strony Venus Nature na Facebooku:
Venus Nature: „Wszystkie nasze oleje i masła są rafinowane czyli oczyszczone z zanieczyszczeń szkodliwych substancji. Dzięki temu są bezzapachowe, mogą komponować się z innymi składnikami nie dając nieprzyjemnego zapachu. Dzięki rafinacji olej czy masło mogą być dłużej przechowywane , co gwarantuje ich bezpieczeństwo i trwałość.”
No cóż, wypowiedź jest dość zabawna, w procesie rafinacji bowiem używane są właśnie szkodliwe substancje, bezzapachowość i sterylność sprawia, że poza różnicą w składzie kwasów tłuszczowych, wszystkie oleje są takie same – wyglądają tak samo, nie pachną. No ale coś producent musiał wymyślić aby odpowiedzieć na pytanie klienta przy okazji sugerując że produkty nierafinowane są gorsze. Gdyby produkty nierafinowane były gorsze to były by tańsze od rafinowanych – które przecież nie są od razu pakowane a poddawane różnym kosztownym procesom oczyszczania…a tak nie jest – nierafinowane masła i oleje są droższe.
Termin przydatności nierafinowanego masła shea to 2-3 lata, większości olei zaś 1-1,5 roku – wydaje się być wystarczająco.
Żeby nie było, że wszystko jest na nie, to powiem wam że ja kupiłam ekstrakt z liści aloesu i wodę różaną (jest z gliceryną) i te produkty mogę polecić.