Jeśli pierwszy raz robisz mydło przeczytaj najpierw ten wpis.
Mydło czerwone maziaje z 7% przetłuszczenia, barwione na 3 kolory, o zapachu czekolady. Mydło składa się z 30% oleju babassu, 25% oliwy (virgin), 20% smalcu, 20% oleju rzepakowego i 5% oleju rycynowego. Olej babassu pełni tą samą funkcję w mydle co olej kokosowy (czyszczącą i daje pianę) ale jest delikatniejszy dla skóry. Mydło dobrze się pieni, na początku, przez chwilę widać duże bąbelki, po chwili powstaje kremowa pianka i to ona przeważa.
Mydło jest dobre do zabawy w swirle / wzorki, barwienia na różne kolory ponieważ ma umiarkowany czas gęstnienia.
Mydło sodowe było robione w dużej drewnianej formie – do krojenia na kostki. Z 500g tłuszczy uzyskałam 7 kostek.
Receptura na mydło czerwone maziaje (z 500g tłuszczy):
- woda destylowana – 165g
- wodorotlenek sodu NaOH – 67,84g
- olej babassu – 30% – 150g
- olej rycynowy – 5% – 25g
- oliwa z oliwek (extra virgin) – 25% – 125g
- smalec – 20% – 100g
- olej rzepakowy – 20% – 100g
– Temp.łączenia: tłuszcze – 33°C ; ług – 35°C
– umiarkowane tempo gęstnienia, od wlania ługu, do przelania do foremki, na końcu już za pomocą łyżki dość gęstej masy, minęło pół godziny.
– Wyjęte z drewnianej formy i krojone na kostki po 20h – 7 kostek
– porcja wystarczyła do wypełnienia niecałej połowy drewnianej formy o wymiarach 33,5cm/9cm/7cm (dł/szer/wys.). Są to wymiary w maksymalnym ustawieniu ścianek, ścianki można regulować np. ustawić połowę czy 3/4 długości formy, wysokość jest liczona do brzegów formy-mydło może oczywiście wystawać ponad formę-być wyższe lub też niższe).
Poniżej znajduje się przepis wygenerowany przez SoapCalc.
Wykonanie mydła:
1. Przygotuj miejsce pracy, składniki, foremkę – jeśli jest to forma drewniana to przed skręceniem obłóż ją papierem do pieczenia (lub śniadaniowym);
2.W dużym, wysokim naczyniu misce/zlewce dokładnie odważ na wadze tłuszcze;
3. Zacznij podgrzewać tłuszcze w kąpieli wodnej tj. wkładamy miskę/zlewkę do dużego garnka z gorącą wodą. Podgrzewamy wodę w garnku aż do rozpuszczenia tłuszczy;
4. Gdy tłuszcze się roztapiają odważ 165g wody demineralizowanej w solidnym szklanym (szkło borokrzemianowe) zaparzaczu lub zlewce;
5. Załóż rękawiczki i odważ 67,84g wodorotlenku sodu NaOH np. w plastikowym kubku/zlewce;
6. Włącz wyciąg/otwórz okna, załóż jeszcze okulary ochronne i ewentualnie maseczkę, włóż szklany zaparzacz/zlewkę z wodą do zlewu lub postaw na płytkach na tarasie i powoli wsyp NaOH aby powstał ług. Pozostaw w przewiewnym miejscu aż do całkowitego rozpuszczenia (możesz zamieszać metalową łyżką – nie zdejmuj rękawiczek!) i ostudzenia np. do ok.35°C. Tłuszcze też powinny się ochłodzić/podgrzać do podobnej temperatury.
7. Zmierz termometrem bezdotykowym temperaturę tłuszczy i ługu, powinna być zbliżona i wynosić np. ok. 35°C. Następnie ostrożnie, lejąc np. po końcówce blendera wlej ług do rozpuszczonych tłuszczy. U mnie temp. łączenia wynosiła: 33°C tłuszcze ; 35°C ług;
8. Wymieszaj masę dokładnie łyżką lub blenderem – aż stanie się nieprzezroczysta;
9. Powstałą w skutek połączenia tłuszczy z ługiem zmydlającą się, już nie przezroczystą masę nazywamy budyniem. Podziel budyń na 3 równe części. Do każdej części dodaj tyle barwnika/miki aby uzyskać upragniony kolor (powinien być nieco ciemniejszy niż docelowy bo w mydle trochę zblednie). Użyłam barwników w proszku (pigmenty mineralne/miki) z kolorówki. Barwniki to: Champagne (kremowy), Tea Rose (blady czerwony) oraz Sienna Fine (ciemny czerwony). Wlej zawartość 1 buteleczki kompozycji zapachowej „Czekoladowe Marzenie” Bamera po równo do każdej z mas (robimy to dopiero teraz bo kompozycje zapachowe lub wybrane olejki eteryczne mogą znacznie przyspieszyć gęstnienie masy);
10. Aby powstały kolorowe maziaje / ciapki w mydle, wlewałam na przemian każdy kolor po trochu, robiąc kolorowe wzory. Najlepiej jak masa jest płynna. Wlewanie trochę mi zajęło (bo małymi porcjami), a kompozycja zapachowa przyspiesza gęstnienie, więc wierzch mydła (resztki masy) nakładałam już łyżką. Patyczkiem wykonałam ozdobny wzorek, jednocześnie wyrównując wierzch mydła. Włożyłam płytko w mydło patyczek do sushi/grilla przy węższym boku formy, następnie rysowałam patyczkiem jakby rozciągnięte literki S prowadząc patyczek wzdłuż wąskiego boku, następnie przeciągnęłam patyczkiem wzdłuż dłuższego boku – od lewej do prawej, potem nieco wyżej od prawej do lewej – wykonując tak z 4-5 linii. Mydło przykryłam przezroczystą folią i odstawiłam w bezpieczne, zacienione miejsce.
11. Mydło wyjęłam (ręce w rękawiczkach!) z formy i pokroiłam po 20h. Mydło kroiłam na krajalnicy przy użyciu zwykłego noża.
Pokrojone na kostki mydła odstawiamy do dojrzewania w suche miejsce, nie przykrywamy szczelnie i nie owijamy mydeł (aby woda mogła z nich odparowywać) – przechowujemy je w chłodnym, zacienionym miejscu, przykryte tak aby nie osadzał się na nich kurz, ale z dostępem powietrza. Może być to kartonowe pudełko po butach (uchylone jeśli mydło jeszcze dojrzewa, potem można zamknąć), lub plastikowe pudełko z zamkniętą pokrywką, jeśli po bokach ma dziury-uchwyty. Plastikowe pudełko wyłóż papierem do pieczenia, w taki sposób aby papier zakrywał również otwory/uchwyty po bokach – ale nie szczelnie, tylko tak aby się nie zakurzyło w środku. Może to być i łubianka przykryta z wierzchu papierem do pieczenia.
Moje mydła dojrzewają na otwartej półce, a po co najmniej 3 miesiącach chowam je do zamkniętych kartonowych pudełek do szafy/komory kanapy.
Jeśli podoba Ci się mój blog – możesz postawić mi wirtualną kawę;)
