Peeling ze skał wulkanicznych z dodatkiem oleju kokosowego, miodu, gliceryny roślinnej i pomarańczowej glinki. Jest to mocny peeling – niczym morski piasek;) Tak zwany “peeling ze skał wulkanicznych” można zakupić w sklepie z surowcami kosmetycznymi. Jest to drobny szary proszek – sproszkowany pumeks – czyli mocno porowata skała wulkaniczna. Na poniższym zdjęciu znajdują się właśnie dwa pumeksy – z mojej kolekcji skał i minerałów.

Najpierw zagotuj wodę w czajniku i wyparz wszystkie przedmioty których będziesz używać – czyli: miseczkę, ze 2 łyżki i słoiczek na gotowy wyrób. Odstaw do wyschnięcia.
Receptura na złoty piasek – peeling ze skał wulkanicznych (do ciała) 106g:
- peeling ze skał wulkanicznych (37,7%) – 40g
- miód (28,3%) – 30g (u mnie to był płynny, gryczany)
- olej kokosowy (18,9%) – 20g
- gliceryna roślinna (10,4%) – 11g
- glinka pomarańczowa (4,7%) – 5g

Wymieszaj wszystkie składniki i przełóż do słoiczka – baaardzo prosty przepis, prawda?
Peeling to faktycznie taki “złoty piasek” bo gdy go używałam miałam wrażenie że używam do masażu po prostu piasku;) Jest on przeznaczony tylko dla amatorów mocnych peelingów – gdzie nie trzeba dużo i mocno trzeć aby uzyskać pożądany efekt.
Kolor peelingu jest złoty jak na powyższym zdjęciu. Na innych zdjęciach, z moich wakacji nad morzem, peeling ma już bardziej “sprany” kolor. Po pierwsze dlatego że zanim uzyskałam w miarę zadowalający kadr najpierw trochę zamoczyły go fale morskie:P a po drugie to był wyjęty prosto z lodówki, aby w upale “nie płynął” za bardzo.

Olej kokosowy – ma właściwości nawilżające, łagodzące podrażnienia i ujędrnia skórę. Zawiera m.in. kwas laurynowy który ma działanie antybakteryjne i przeciwgrzybicze. Zostawia na skórze tłusty film. Dość „ciężki” olej. Piękny kokosowy zapach – dużo bardziej intensywny niż wiórków lub mąki kokosowej.
Miód – posiada silne właściwości antybakteryjne i przeciwzapalne, pomaga usunąć nadmiar sebum, zmiękcza i wygładza skórę.